kotka-bonnie-choroba

Choroba BONNIE

23.02.2022 r.

PIERWSZA WIZYTA

Historia z kotem zaczęła się dokładnie rok temu – 23.02.2022 roku – i nic nie zapowiadało, że odbije się ona tak potężnym echem.
TEN kot, to kotka brytyjska krótkowłosa o imieniu BONNIE (BONI), która miał pecha   i zachorowała na początku 2022 roku. Była to jej pierwsza  i ostatnia choroba.
Tego właśnie dnia 23 lutego 2022 roku w środę, około południa, do gabinetu prowadzonego przez naszą Fundację (www.nafinskiej.pl) przyszli zrozpaczeni opiekunowie BONI. Wyciągnęli wyniki badań i zapytali co o nich sądzimy i czy możemy jakoś pomóc ich kotu. Po chwili kot pojawił się w gabinecie. Był w stanie bardzo złym, rzucał się w oczy bardzo powiększony brzuch oraz ogólne osłabienie. Zanim przystąpiliśmy do badania, przeprowadziliśmy z opiekunami wywiad, z którego wynikało, że kotka od około 3 tygodni jest leczona w innej przychodni. Niestety nie dysponują historią leczenia, jedyne co mają to ostatnie wyniki badań (sprzed dwóch dni). Ponieważ od dawna zajmują się kotami przekazali nam, że poprzedni lekarze stwierdzili u BONI zakaźne zapalenie otrzewnej (FIP), po czym odmówili dalszego leczenia i zaproponowali eutanazję. Miłośnicy kotów wiedzą jednak, że istnieje skuteczna terapia tej choroby, jednak preparaty służące do jej leczenia nie są zarejestrowane w Polsce. Opiekunowie BONI, mieli już pierwszą fiolkę tego leku – przed jego podaniem chcieli jeszcze potwierdzić u nas poprzednią diagnozę.       

DIAGNOZA: POLEKOWE ZAPALENIE TRZUSTKI I ATONIA P.POK.

24.02.2022 r.

CIĄG DALSZY

Nasz opis badania klinicznego z tego dnia: 

  1.  Opis wywiadu: brak apetytu, powiększenie obrysu brzucha, dwa tygodnie temu świąd skóry – dostała steryd.
  2. Opis badania: Temp. 38,6, brzuch wzdęty, przodobrzusze tkliwe, zaniki mięśniowe i osłabienie siły mięśniowej, osowiałość, podwijanie głowy. Zażółcona skóra w okolicy małżowin usznych. USG – brak wolnego płynu, RTG – powiększenie i zgazowanie żołądka, jelita wzdęte. Pobranie krwi: profil diagnostyczny rozszerzony, profil przesiewowy mały, FCoV/elektroforeza białek, badanie fPL.
  3. DiagnostykaPobraliśmy BONI krew, wykonaliśmy USG i RTG. Wyniki tych badań według nas nie pozwalały na stwierdzenie FIP-a. Przed wszystkim w jamie brzusznej nie było nawet śladu płynu, na RTG dominował ogromny, wzdęty żołądek i jelita, a w dostarczonych wynikach badania krwi były już podwyższone parametry trzustkowe. W naszych badaniach, te wyniki jeszcze się pogorszyły: np. fPL (specyficzna lipaza trzustkowa)> 50 ug/l (norma ,5), lipaza 105 U/l (norma 0-45,0), bilirubina 3,9 mg/dl (0,2-2,0).
  4. Leczenie: Ponieważ życie kota było zagrożone, a nie wiedzieliśmy jakie leki wcześniej dostawał (prawdopodobnie sterydy) nie mogliśmy na 100% stwierdzić, czy przyczyna tkwi w przewodzie pokarmowym (niedrożność), czy też atonia przewodu pokarmowego wynika z jatrogennego zapalenia trzustki, spowodowanego dotychczasowym leczeniem. 
  5. Konsultacja: Zasugerowaliśmy, żeby BONI została skonsultowana w klinice, która dysponuje sprzętem, który może ułatwić postawienie diagnozy. Pierwszy wolny termin był w niedzielę 27 lutego 2022 roku, jednak w czasie transportu do Gdańska stan kotki bardzo się pogorszył, na miejscu wykonano jeszcze RTG i USG, jednak na ratunek było już za późno. Kotka została poddana eutanazji, a jej ciało zostało skremowane.

26.02.2022 r.

CIĄG DALSZY

Reasumując historia BONI jest tragiczna, do tej serca nam pękają na wspomnienie tej kotki, która stała się ofiarą zbytniej pewności siebie niektórych ludzi. Poniżej zamieścimy wspomnienia opiekunów BONI, a kolejnego dnia zaskakujące zakończenie tej historii…
Wracając do nas, ostrzeżenie, że IZBA bacznie nam się przygląda dostaliśmy już wcześniej – podczas pierwszej kontroli gabinetu w styczniu 2022 r. (zresztą sama kontrola była już pewnego rodzaju szykaną).
Historia z BONI, była jednak swego rodzaju katalizatorem tego hejtu, oszczerstw, zrzucania na nas winy, a w konsekwencji doprowadziła do tych wszystkich spraw, o których piszemy. Gdyby nie ta sprawa, to być może nie bylibyśmy świadomi układów jakie panują w miejscowym środowisku weterynaryjnym. Czasami trudno nam uwierzyć, że to wszystko wydarzyło się naprawdę. Przepraszamy Cię BONI, że nie mogliśmy bardziej Ci pomóc – biegaj szczęśliwie za tęczowym mostem. 

WSPOMNIENIE OPIEKUNÓW BONI

OPIS LECZENIA BONI

Poniżej zamieszczamy list od opiekunki Boni, która opisała (z pamięci, gdyż nie dostała historii leczenia) przebieg choroby i leczenia jej kotki.
Z listu usunęliśmy ❌❌ dane lekarzy, którzy zajmowali się kotką.
„Wyjaśnienie dotyczące historii związanej z leczeniem i zgonem kotki, której jestem właścicielką:
Bonnie Slonycat*PL kotka brytyjska krótkowłosa, niebieska ur. 1-02-2011, nr czip 985170002237994
Od chwili założenia hodowli, kotami opiekowali się/leczyli: lekarze ❌❌.
Moje wizyty sprowadzały się do :szczepień, kastracji, odrobaczenia lub drobnych spraw zdrowotnych.

CHOROBA BONI

CIĄG DALSZY HISTORII OPIEKUNÓW

Z moich notatek wynika, że problem ze zdrowiem Bonnie pojawił się w 2/2022, kotka miała zły stan futra, drapała się, widać było dyskomfort życia.

  1. W dniu 10-02-2022 pojechałam do gabinetu, tam kazano podawać vetoskin i dermipred, podano jakieś zastrzyki podobno steryd, lekarz obejrzał futro, zdziwiły nas czarne kropki na skórze, lekarz sprawdził czy to nie pchły, było czysto. Ponieważ poprawy nie było, kotka zrobiła się osowiała, zadzwoniłam wskazując moje obawy, lekarz stwierdził, że to wynik leczenia.
  2.  W dniu 21-02-2022 na kolejnej wizycie pobrano krew do badania, kotka miała bardzo duży brzuch i lekarze stwierdzili, że podejrzewają FIP.
  3.  22-02-2022 otrzymałam wynik z krwi i lekarze potwierdzili diagnozę. Na moje pytania co dalej stwierdzili, że : jest stara i nie ma sensu leczyć. Ponieważ interesuję się jako hodowca różnymi problemami, chorobami, wiedziałam, że jest leczenie przynoszące dobre skutki lekiem sprowadzanym z zagranicy, powiedziałam to lekarzom, Pani❌❌ potwierdziła, wyjaśniła, że ma również znajomą, która leczy tym preparatem koty. 
  4. W przychodni byliśmy kolejno jeszcze dwa razy, podano kroplówkę i jeszcze jakieś leki. Nie dostałam żadnej informacji co podano.
  5. Ponieważ miałam wątpliwości co do diagnozy, jadąc do domu w dniu 23-02-2022, pojechałam do nowo otwartego gabinetu blisko mojego domu w Koszalinie Na Fińskiej. Poprosiłam o prześwietlenie tej kotki również z kontrastem, na obrazie zobaczyłam, że w brzuchu kotki nie ma wody co jest częstym objawem FIP, a coś co zatyka drożność, kotka miała brzuch jak balon.
  6. Pojechałam z tym wynikiem i pokazałam lekarzom, powiedzieli, że właściwie to mogą otworzyć i tyle, a to przy FIP też bywa. Podałam również lek, który obecnie w objawach FIP jest stosowany. Nie było poprawy, a podobno po jednej dawce już powinna być. Zdruzgotana podejściem gabinetu ❌❌ i brakiem zainteresowania moim kotem (choć tyle lat znaliśmy się), umówiliśmy się jeszcze do kliniki w Gdańsku.
  7. 27-02-2022 pojechaliśmy, w drodze kotka była już umierająca, ale natychmiast po przyjeździe zajęto się nią. Tam również potwierdzono, że coś jest w brzuchu, ale to nie woda, muszą otworzyć aby sprawdzić. Uświadomiono mnie, że kotka nie przeżyje nawet znieczulenia, dlatego postanowiłam dać jej spokojnie odejść. Nie zrobiłam sekcji, gdyż byłam zrozpaczona, nie sądziłam, że teraz byłoby to takie pomocne.

CHOROBA BONI

CIĄG DALSZY HISTORII OPIEKUNÓW

Postanowiłam zrezygnować z usług gabinetu❌❌ i korzystać z usług gabinetu Na Fińskiej, gdyż tam poczułam, że moje Koty są dla nich ważne, nie byłam dla nich kolejną klientką, która dobrze płaci.
Niestety to spowodowało lawinę problemów jakie pojawiły się. ❌❌ zaczęli składać skargi na gabinet Na Fińskiej, co doprowadziło, do wzmożonych kontroli przez Inspekcję Weterynaryjną, Rzecznika Odpowiedzialności i zatruwania im życia.
Sama również miałam telefon z numeru zastrzeżonego i od osoby, która przedstawiła się jako pracująca u Rzecznika, z dziwnymi pytaniami o to gdzie leczyłam kotkę, na moje pytania w jakiej sprawie dzwoni , nie chciała udzielić mi wyjaśnień.
Te skandaliczne zachowania lekarzy ❌❌ uświadomiło mi jakimi są ludźmi i potwierdziło, że podjęłam dobrą decyzję kończąc z wizytami.
Opiekunka Bonnie „

PODSUMOWANIE

NA CO ZACHOROWAŁA BONI
W ostatnim akapicie dotyczącym Boni chcemy podzielić się z Wami zaskakującym zakończeniem tej historii (chodzi o wątek zdrowotny).
Niedługo po odejściu Boni, kolejny kot, mieszkający w tym samym domu zaczął źle się czuć.
Opiekunowie, pełni złych przeczuć, przywieźli kotkę na wizytę. Powiedzieli, że Boni miała takie same objawy i podejrzewają, że stracą kolejnego kota. Nie chcieliśmy do tego dopuścić, dlatego z największą starannością przystąpiliśmy do zbierania wywiadu i przeprowadzania badania klinicznego.
Z wywiadu wynikało, że w grudniu pojawił się w domu nowy kot pochodzący z rosyjskiej hodowli. Ponieważ standardy higieniczne na wschodzie znacznie odbiegają od naszych, zaczęliśmy podejrzewać, że nowy kot może być wektorem „jakiejś choroby”.
Podczas badania klinicznego chorej kotki zwróciliśmy uwagę na słabą jakość okrywy włosowej, przetłuszczoną skórę i sierść, znaczną przeczulicę skóry podczas dotyku oraz obfity łupież.
Według opiekunów kotka zrobiła się osowiała, zaczęła intensywnie się wylizywać oraz drapać.
Z powodu opisanych wyżej objawów pobraliśmy do badania próbkę włosów oraz zeskrobinę ze skóry. Planowaliśmy badania pod kątem pasożytów (świerzbowiec, nużeniec), a także grzybicy. Do czasu otrzymania wyników zaleciliśmy kąpiele lecznicze i odizolowanie kotki od innych zwierząt.
Jakież było nasze zdziwienie, gdy już pierwsza, badana pod mikroskopem próbka dała rozpoznanie!
DIAGNOZA: CHEYLETIELOZA

ROZPOZNANIE

CHEYLETIELOZA

Na skórze kotki zadomowił się pasożyt: Cheyletiella blakei. Z dużym prawdopodobieństwem, był on także przyczyną choroby Boni.
Cheyletieloza to inwazja specyficznych roztoczy na skórze i sierści. Objawy to:

  • świąd i łupież o różnym nasileniu
  • choroba bywa nazywana łupieżem wędrującym
  • roztocza błyskawicznie rozprzestrzeniają na psy, koty i ludzi
  • schorzenie jest bardzo zaraźliwe
  • umiarkowany do wyraźnego łupież i utrata włosa są charakterystycznymi objawami
  • u kotów mogą się pojawić zaczerwienienia na skórze oraz małe czerwone krostki
  • może też występować samo nadmierne wylizywanie włosów bez łupieżu lub krostek.

LECZENIE

CHEYLETIELOZA

Wszystkie psy i koty, które miały kontakt z zakażonym zwierzęciem, muszą być poddane leczeniu. Dostępnych jest kilka terapii miejscowych:

  •  zewnętrzny środek przeciwpasożytniczy w proszku, płynie, szamponie lub aerozolu stosowany raz w tygodniu przez 4 tygodnie.
  • Fipronil zastosowany jako spot-on lub w aerozolu dwukrotnie co miesiąc.
  • Selamektyna stosowana zewnętrznie co 30 dni lub dla lepszego efektu 3 razy co 14 dni.
  • Imidacloprid + moksydectyna– stosowany jako spot-on.
Konieczne jest też zwalczanie pasożytów w otoczeniu zwierzęcia insektycydem skutecznym wobec pcheł, w aerozolu lub przez zamgławianie.
Rokowanie jest bardzo dobre pod warunkiem, że przeprowadzono zabiegi u wszystkich zwierząt w domu oraz w ich otoczeniu.
Nie mówimy, że było łatwo, lekko i przyjemnie. Walka z pasożytem trwała długo, pojawiały się różne komplikacje. Ale najważniejsze, że zakończyła się sukcesem. Wszystkie pozostałe zwierzęta udało się nam wyleczyć.
Dziękujemy opiekunom Boni, za okazane zaufanie i przestrzeganie naszych, nie zawsze wygodnych, zaleceń.
Z punktu widzenia weterynaryjnego tak zakończyła się historia Boni.
Niestety stanowiła ona wstęp do naszych, trwających do teraz potyczek z lekarzami, którzy wcześniej leczyli Boni oraz z Zachodniopomorską Izbą Lekarsko-Weterynaryjną. O czym napiszemy w kolejnym wpisie.

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top
Skip to content